BM w Szklarskiej Porębie 2015 01 (fot. Joanna Janowska)

Bike Maraton w Szklarskiej Porębie 2015: Mateusz Zoń wygrywa

Na średnim dystansie (Mega – 50 km) tegorocznego Bike Maratonu w Szklarskiej Porębie najlepszy był Mateusz Zoń z ZVL Kreidler Sportiva, dla którego to już kolejna wygrana w tym cyklu zawodów.

W sobotę (11 lipca br.) na dystansie Giga (72 km) najlepsi okazali się Bartosz Janowski (Romet Racing Team), Michał Ficek (Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team) oraz Andrzej Kaiser (Eurobike Kaczmarek Electric Team).

Kolarze ZVL Kreidler Sportiva startowali na krótszych dystansach. Mateusz Zoń wygrał na dystansie Mega, osiągając czas 2:06:46. Na podium znaleźli się też Patryk Kaczmarczyk (Mitutoyo Dema PWR Team) i Rafał Adamczyk (IM-Motion Kross Team), którzy stracili do Zonia odpowiednio kilkanaście sekund oraz ponad dwie minuty.

Na 66. miejscu (2:38:55) wyścig ukończył inny kolarz ZVL Kreider Sportiva – Roman Frankiewicz. Dało mu to równocześnie 9. lokatę w kategorii wiekowej M4. Na najkrótszym dystansie – liczącym 23 km Mini – pojechał natomiast Krzysztof Kuczyński. Kolarz Kreidlera linię mety przekroczył na 23. pozycji (0:59:06), co zapewniło mu 5. miejsce w kat. M3.

Trasa wyścigu, jak przystało na lokalizację, była typowo górska, na której każdy mógł znaleźć coś dla siebie: od szerokich, twardych szutrowych po ciężkie techniczne podjazdy. Zjazdy również podobnie były poprowadzone, sporo trudnych technicznie, które dawały sporo frajdy z jazdy! A i przy okazji można było podnieść swoje umiejętności techniczne” – komentuje Mateusz Zoń.

Dla kolarza ZVL Kreidler Sportiva start w Szklarskiej Porębie był już szóstym wyścigiem w ramach cyklu Bike Maraton.

Rywalizacja na dystansie Mega miała następujący przebieg: po drugim dłuższym podjeździe i nadawaniu bardzo mocnego tempa przez czołówkę z dystansu Giga zostaliśmy w trójkę – Patryk Kaczmarczyk, Rafał Adamczyk i ja. Po jednym ze zjazdów, na którym Patryk przyspieszył, zostaliśmy w dwójkę. Kilometr przed metą Patryk, przeprowadzając atak po zwycięstwo, zderzył się z zawodnikiem z dystansu MINI, przez co stracił szansę na zwycięstwo. Ja dojechałem jako pierwszy do mety, z czego bardzo się cieszę” – relacjonuje Mateusz Zoń.

fot. Joanna Janowska

Podziel się

Zapisz się do naszego newslettera

Pozytywnie zakręcony?

Skorzystaj z naszego powiadamiacza

W myśl naszego hasła |dalej naprzód| możemy razem przeżyć super przygody. Zapisz się do powiadamiacza.
Będziemy infomować cię o:

  • konkursach, imprezach, wyprawach ...
  • ciekawych wydarzeniach KREIDLER,
  • jazdach testowych,
  • innych niespodziankach dla pozytywnie zakręconych.