Weekendowe starty zawodników Kreidlera

Ubiegły weekend przyniósł kolejne ciekawe starty w zawodach kolarstwa górskiego. W sobotę i niedzielę ścigali się m.in. zawodnicy Taurus Kreidler MTB Team oraz Kreidler Fan-Sport MTB Racing Team. Także tym razem wygrywali lub zajmowali miejsca w ścisłej czołówce.

Jazda na czas w Jaworznie

W sobotę (25 czerwca br.) Tomasz Dygacz z drużyny Taurus Kreidler MTB Team wziął udział w 22. edycji wyścigu rowerów górskich w Jaworznie.

Typ wyścigu to jazda indywidualna na czas na rowerze MTB na trasie liczącej ok. 10 km. Szybka i prosta techniczne trasa oraz dobra organizacja zawodów przyciąga dużą rzeszę rowerzystów. W dniu startu miałem dobrą dyspozycję i liczyłem na najwyższą lokatę. Wyścig szedł po mojej myśli do około 9 kilometra, kiedy to ostry kamień rozciął moją tylną oponę i do mety jechałem już bardzo powoli, żeby nie uszkodzić felgi. Mimo tego defektu, zakończyłem zawody na 4. pozycji w swojej kategorii wiekowej. Start traktowaniem jako przepalenie przed niedzielą” – mówi Tomasz Dygacz.

Zwycięstwo Rafała Nogowczyka na Słowacji

Tego samego dnia na Słowacji startował Rafał Nogowczyk z zespołu Kreidler Fan-Sport MTB Racing Tam, który zwyciężył w wyścigu Author Škoda Bikemaraton –Sulovskie Skaly. Pokonanie 39 km zajęło mu blisko 2 godziny, co pozwoliło mu zająć 1. miejsce w kategorii OPEN. Co ważne, udało mu się zachować aż 5 minut przewagi nad kolejnym kolarzem.

W sobotę udało się wreszcie odczarować maraton Sulovskie Skaly na Słowacji. Startowałem tu wcześniej trzykrotnie i za każdym razem wyścig nie przebiegał tak, jak chciałem. Tym razem jednak wszystko ułożyło się dobrze i wygrałem. Ze względu na realizowany program treningowy wybrałem trasę 39 km, licząc na około dwie godziny szybkiej jazdy. Pogoda dopisała – rano przeszła ulewa, ale temperatura była bardzo wysoka – czyli błoto i upał, a to lubię. Zaraz po starcie peleton rozprowadził safety car (rzeczywiście miał taki napis i do tego pomarańczowe koguty), ale jak tylko zjechał, to na pierwszym podjeździe wszyscy mocno przyspieszyli. Tym razem nie zostałem na starcie i byłem w stanie utrzymać się w czołówce, co dobrze rokowało na resztę wyścigu. Nawet zaatakowałem, co zazwyczaj nie zdarza mi się na początku i na pierwszej górce zostało nas już tylko dwóch. Na drugim podjeździe jeszcze dokręciłem i przez cały wyścig jechałem już sam. Jazda po tej trasie dawała wiele przyjemności. Podjazdy były wymagające, niektóre nawet bardzo, ale trudności rekompensowały zjazdy oraz piękne widoki. Maraton w Sulovie to w mojej opinii jeden z najlepszych maratonów na Słowacji. Organizacyjnie wszystko dopięte na ostatni guzik pod każdym względem. Oczywiście prysznice dla zawodników to już standard (szkoda, że u nas jeszcze się to nie przyjęło). W oczekiwaniu na wyniki czas umilał zawodnikom i kibicom lokalny zespół oraz pokaz trialu w wykonaniu Jana Kocisa. Do tego po dekoracji była tombola z dobrymi nagrodami. Polecam ten wyścig w przyszłym roku i mam nadzieję, że na starcie stanie więcej zawodników z Polski” – relacjonuje Rafał Nogowczyk.

Wysokie lokaty na Śnieżce

W niedzielę (26 czerwca br.) odbył sie natomiast wyścig Uphill Race Śnieżka. Na linii startu pojawili się m.in. Tomasz Dygacz oraz Krzysztof Grudzień z Kreidler Fan-Sport MTB Racing Team. Kolarz drużyny Taurus Kreidler MTB Team zajął 3. miejsce, a drugi z kolarzy był 6.

Wjazd na najwyższy szczyt Sudetów jest dla każdego kolarza dużą atrakcją, gdyż na co dzień obowiązuje tam zakaz jazdy na rowerze. Pogoda była iście jesienna, na starcie siąpił deszcz, a temperatura 12 stopni nie jest dla mnie odpowiednią na wyścig. Jako że nigdy nie byłem na Śnieżce, nie do końca wiedziałem, co mnie czeka. Mimo to wyścig przebiegł po mojej myśli, od startu trzymałem się z przodu stawki i kontrolowałem swoje tempo. Do ostatniego momentu nie wiedziałem, gdzie jest meta, ostatni kilometr jechaliśmy w chmurze. Wyścig ukończyłem na 3. miejscu ze stratą 30 sekund do zwycięzcy. Liczę na to, że w przyszłym roku znowu uda mi się wystartować i powalczyć o zwycięstwo” – zapowiada Tomasz Dygacz.

To zdecydowanie najtrudniejszy uphill rowerowy w Polsce, startujący mają do pokonania wjazd na ten najwyższy szczyt Karkonoszy i jednocześnie Sudetów, który wznosi się na 1602 m n.p.m. Trasa liczy sobie 13,5 km długości, przy czym pokonujemy 1020 m w pionie. Do tej pory nie miałem jeszcze przyjemności pokonania tej góry na rowerze i do końca nie wiedziałem, czego się spodziewać. Trasa okazała się bardzo specyficzna z uwagi na to, że zbudowana została z dużych kostek granitowych utrudniających podjazd. Wynik, który uzyskałem, daje mi wiele satysfakcji, z czasem 55 minut i 45 sekund zająłem 2. miejsce w mojej kategorii wiekowej oraz 6. miejsce OPEN” – komentuje Krzysztof Grudzień.

Wyniki:

13,5 km | 323 uczestników
———
1. Bartłomiej Iwański – czas: 00:54:02
2. Łukasz Derheld – czas: 00:54:03
3. Tomasz Dygacz – czas: 00:54:39

6. Krzysztof Grudzień – czas: 00:55:45

Podziel się

Zapisz się do naszego newslettera

Pozytywnie zakręcony?

Skorzystaj z naszego powiadamiacza

W myśl naszego hasła |dalej naprzód| możemy razem przeżyć super przygody. Zapisz się do powiadamiacza.
Będziemy infomować cię o:

  • konkursach, imprezach, wyprawach ...
  • ciekawych wydarzeniach KREIDLER,
  • jazdach testowych,
  • innych niespodziankach dla pozytywnie zakręconych.